Centrum Pamięci Kultury Żydowskiej –  synagoga w Chęcinach

Wczoraj miałam niezwykły dzień, na który czekałam z niecierpliwością. Nie wiedziałam tylko kiedy on nastąpi, stało się to wczoraj 18 stycznia. Nasz burmistrz Pan Robert Jaworski, zaprosił nas tzn. członków Chęcińskiego UTW, jako pierwszych do zwiedzenia synagogi, która jest po kapitalnym remoncie i czeka na oficjalne otwarcie. Sam nas oprowadzał po obiekcie, mówił z wielką swadą i znajomością rzeczy. 

Dlaczego dla mnie było tak ważne? Kwestią Żydów interesuje się od dawna, wydaje mi się, że od wczesnego dzieciństwa tzn. jeszcze w czasie wojny kiedy to Niemcy, wyrzucili nas ze szkoły i przenieśli do domów po wysiedlonych Żydach  było to w Sosnowcu,  w moim rodzinnym mieście, w roku 1941.

W czasach powojennych o zagładzie Żydów mówiło się powszechnie, w moim rodzinnym domu także. A kiedy w roku 1971 przeprowadziłam się do Czerwonej Góry a właściwie do Chęcin i gdy zobaczyłam zabudowę i dawną synagogę, wiedziałam że jestem w miasteczku, w którym mieszkali Żydzi.

Zapoznałam się z ich długą 400 letnią historią. Życie ich od samego początku nie było łatwe. Początkowo nie chciano ich wcale, potem mogli mieszkać poza miastem, a kiedy już mogli zamieszkać w miasteczku, to domy nie mogły być ich własnością, nie mogły stać przy Rynku i przy  ważniejszych ulicach.

 Jak wiemy zajmowali się głownie handlem i rzemiosłem, ale i tu napotykali  przeszkody, np. nie mogli  handlować suknem, ani warzyć okowity. Takich przykładów można by dać wiele.

Stosunki z chrześcijanami były chłodne, każda grupa wyznaniowa żyła w swoim odrębnym środowisku, ale nie były to stosunki wrogie.

Niezależnie od trudności, mieszkańcy Chęcin żydowskiego pochodzenia rozwijali się, mieli swoje domy modlitw, synagogę, która powstała w roku 1638, cmentarz, który zachował się do dziś, mykwę, szkoły- hedary, nawet bibliotekę i teatr.

Kiedykolwiek przechodziłam koło synagogi, zawsze myślałam o tych 4000 Żydach, których Niemcy zgromadzili na placu w roku 194 aby stąd wypędzić ich do Wolicy na stację przeładunkową a potem do Treblinki, aby ich tam uśmiercić.

Potem przez wszystkie lata powojenne  synagoga, służyła nam do różnych celów, była salą kinową, wykładową, miejscem spotkań, a nawet przez 2 lata  miejscem pracy Urzędu. Nie da się ukryć, że niszczała, pomimo różnych zabezpieczeń i małych remontów.

Pomysł Pana Burmistrza, aby odremontować synagogę, myślę że powstał jakieś 10 lat temu, od początku  pojawiały się różne  przeszkody, wydawałoby się nie do przezwyciężenia. Synagoga była własnością Gminy Żydowskiej w Katowicach, za którą życzyła sobie w pewnym  czasie aż 700tys, zł.,  upór i nieustępliwość, dążenie do raz obranego celu, spowodował, że synagogę otrzymała Gmina za darmo.

A potem udało się zgromadzić nie małą sumę, bo 9 mln zł( środki poza budżetowe) i uzyskać wspaniałego wykonawcę  RENEWAL. Art Spółka z o.o. z Daleszyc. Po 12 miesiącach (nie do wiary) Synagoga stoi jak nowa. Wzruszyłam się wchodząco do głównej sali,  modlitewnej gdzie zachował się ołtarz -aron z chęcińskiego marmuru, gdzie niegdyś w arce przechowywano Torę. Zaznaczono miejsce gdzie niegdyś stała bima. W gablotach umieszczono róże pamiątki a na ścianach widzimy portrety  Żydów chęcińskich, które udało się odtworzyć, niezwykle przedstawiono historię Chęcin oraz kirkut.

Na górze, tak jak niegdyś jest babiniec, gdzie Żydówki mogły przychodzić i z wysoka patrzeć jak ich mężowie się modlą.

I jeszcze jedna ciekawostka, na górze mieści się sala z przeznaczeniem głównie dla dzieci, gdzie odbywać się będą różnego rodzaju warsztaty, zapoznające z codziennym życiem Żydów.

Otoczenie synagogi też już przygotowane. Będzie tam można odpocząć podziwiać piękny obiekt z zewnątrz i pomyśleć nad losem naszych niegdyś współmieszkańców.

Jestem wzruszona, pełna podziwu dla twórców i wykonawców.

Dodaj komentarz